Jeśli jest coś, co Biblia stanowczo utrzymuje, z pewnością należy do tego wiara w to, że zbawienie znajduje się wyłącznie w Jezusie. Przesłanie to znajduje się zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie. Bóg uznaje innych bogów za fałszywych i potępia ich kult (Iz 45: 5-7) w pierwszym z Dziesięciu Przykazań nakazując oddawanie czci tylko Jemu samemu (Powt. 5:6-7). Stary Testament zapowiedział nadejście przyszłego Zbawiciela, a Jezus podał się za niego (Jana 4:25-26) określając jednocześnie siebie jako jedyną drogę do Boga (Jana 14:6). Naśladowcy Jezusa głosili, że zbawienie można znaleźć tylko w Chrystusie (Dz 4:12).
Tak rygorystyczne stanowisko Chrześcijan odbierane jest w świecie jako przejaw nietolerancji. Spróbuję ten zarzut odeprzeć. Jeśli wspinam się na wysoką górę, a mój przewodnik mówi, że istnieje tylko jedno bezpieczne przejście, czy zlekceważę tę informację uznając, że ogranicza moją wolę? Gdybym zapadła na zdrowiu, a mój lekarz twierdził, że istnieje tylko jedno lekarstwo, które może mi pomóc, czy posądziłabym go o nietolerancję? Na pewno nie. Wyłączność nie oznacza nietolerancji.
Pytanie o to, dlaczego Jezus jest jedynym Zbawicielem jest kluczowe w zrozumieniu Ewangelii. Tylko Jezus jest w stanie zburzyć przeszkodę między Bogiem a ludzkością, którą jest nasz grzech, do czego chciałabym jeszcze wrócić i wyjaśnić pełniej.
Najpierw jednak przyjrzyjmy się wspomnianej przeze mnie wyżej przeszkodzie. Dosłowne znaczenie greckiego słowa “grzech” brzmi: ”upaść obok lub w pobliżu czegoś.” Chodzi o to, że wysiłek nie osiąga celu. Jeśli będę strzelać do tarczy strzelniczej z pewnością chybię, o ile w ogóle w nią trafię! W ten sam sposób działanie grzechu sprawia, że mijamy się z prawdą i sprawiedliwością, nawet jeśli w niewielkim stopniu, i dotyczy to wszystkich. (Rz 3:10-18,23). Nie trzeba znać Biblii, aby dojść do wniosku, że nikt nie jest bez winy!
Jeśli ludzkość ma pojednać się z Bogiem, należy rozwiązać problem grzechu stojący na przeszkodzie, gdyż święty Bóg nie może spotkać się ot tak z grzesznikiem (Iz 59: 2). Czy można podejść blisko do słońca, aby je zbadać? Każdy śmiałek spaliłby się na popiół, gdyby tylko spróbował. W ten sam sposób Boża świętość nie pozwala grzesznemu człowiekowi zbliżyć się do Niego.
A gdyby ten badacz miał jakąś szczególną ochronę przed żarem słońca? Mógłby wtedy podejść tak blisko, jak to konieczne, by przeprowadzić swoje badania. W ten sam sposób Bóg ustanowił drogę dla grzesznej ludzkości, aby zbliżyć się do Niego, nie zostając spalonym przez moc Jego świętości: krzyż.
Jezus umarł, aby zapłacić karę za nasze grzechy (Jana 1:29, 1 Jana 2:2). Będąc zarówno Bogiem, jak i człowiekiem, mógł odpokutować za grzechy każdego, kto kiedykolwiek pojawi się na ziemi. Bóg nie mógłby po prostu przebaczyć ludzkości bez ustanowienia zadośćuczynienia za grzechy – to byłoby niesprawiedliwe – ale Chrystus przyszedł na ziemię, aby wziąć na siebie naszą karę. Kiedy osoba uwierzy w Jezusa, wszystkie jej grzechy zostają przebaczone, umożliwiając pojednanie z Bogiem (Kol 1: 13-14). Co więcej, Chrystus przekazuje swoją sprawiedliwość tym, który za nim idą, aby mogli stanąć przez Bogiem jako nieskalani jakimkolwiek przewinieniem (2 Kor 5:2, Fil 3:9). Wracając do uczynionego wcześniej pytania o ochronę przed palącymi promieniami świętości Boga, Jezus jest tym ochronnym parasolem, dzięki któremu możemy podejść do Boga.
Problem z wszystkimi religiami poza Chrześcijaństwem polega na tym, że nie rozwiązują one problemu grzechu. Są jak próba zbliżenia się do słońca bez zabezpieczenia przed jego palącymi promieniami. Rytuały religijne, zasady moralne, a nawet ofiary nie pomogą uporać się z grzechem (Kol 2: 21-23, Hbr 9: 9, Hbr 10: 3-4). Działając o własnych siłach nie przybliżymy się do Boga podobnie, jak nie uda nam się podejść do słońca.
Ten post ma 2 komentarzy
Wspaniale i trafione w sedno wyjasnienie.Z Panem Bogiem i Jego Swietym Synem
Dzięki 🙂