To jest historia jednej z moich uczennic w czasie, kiedy uczyłam w szkole średniej. Nazwę ją Asią. Stało się to, gdy była małą dziewczynką. W Polsce w tamtych czasach znajdowały się głównie puste półki w sklepach i długie kolejki po każdą rzecz, która akurat była dostępna. Ale każdy, kto przyszedł z dzieckiem w wieku dwóch lat lub młodszym nie musiał czekać tak jak wszyscy inni. W tym konkretnym dniu mama Asi zabrała ją do sklepu i ignorując wszystkie gniewne spojrzenia podeszła prosto do przodu. Kasjerka uśmiechnęła się i spojrzała na Asię.
Mała dziewczynko – powiedziała przyjaźnie – ile masz lat?
Mam trzy lata, ale moja mama chce, żebym powiedziała, że mam dwa! – odpowiedziała głośno, aby wszyscy usłyszeli.
Zdjęcie: Carol Schlorff