Ostateczny dowód potwierdzający bycie Chrześcijaninem (Efezjan 1,15-16)

15 Przeto i ja, usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich świętych, 16 nie zaprzestaję dziękczynienia, wspominając was w moich modlitwach.

Co dowodzi ostatecznie, że ktoś jest naśladowcą Jezusa? Coś tak ważnego, że jego brak powinien skłonić do samokrytycyzmu i ponownej oceny swego duchowego stanu. Udajmy się do samego Mistrza, aby udzielił nam odpowiedzi na to nurtujące nas pytanie. W noc poprzedzającą swoja śmierć Jezus dzielił się z uczniami ważnymi prawdami, które pomogą przetrwać im w wierze po Jego odejściu. Jedną z wielu rzeczy, które powiedział znajdujemy zapisaną w Ewangelii Jana 13:35. Wersja Carol brzmi tak: “W ten sposób każdy będzie mógł rozpoznać, że jesteście moimi prawdziwymi naśladowcami: jeśli miłujecie się wzajemnie ofiarną miłością”.

W rozważanych przez nas powyższym fragmencie, zarówno Paweł jak i Efezjanie są przykładami takiej miłości. Przyjrzyjmy się najpierw wierzącym z Efezu. Jaką cieszyli się reputacją, że wieści o nich dotarły nawet aż do Pawła do Rzymu, do więzienia gdzie przebywał?

Przede wszystkim byli znani ze swej wiary. Dwa greckie słowa, których Paweł tu używa w odniesieniu do nich, przetłumaczone jako “wasze “, mają znaczenie “wśród was.” Innymi słowy, ich wiara nie była tylko ich osobistą, sekretną sprawą, ale była pośród nich jawnie widoczna. Przejawiała się w ich zachowaniach względem siebie i w stylu ich życia.

Drugą ich wizytówką była ich miłość do innych wierzących. Greckie słowo na “miłość” to “Agape”. Jest to termin używany do opisania bezinteresownej i bezwarunkowej miłości Bożej. Grecy mieli różne słowa na określenie różnorakich rodzajów miłości, a termin o którym tu jest mowa odpowiada jego najbardziej uniwersalnej i najdoskonalszej formę.

Słowo “święci “odnosi się do wierzących. Nie ma to zapewne wiele wspólnego z poziomem moralności czy świętości w ich życiu, w przeciwnym razie jestem pewna, że nikt by ich nie nazwał świętymi! Ma tu raczej znaczenie stan “oddzielenia” czy też “poświęcenia” Bogu. Pokazuje to, jak Pan wyróżnia i oddziela tych, którzy pokładają zaufanie w Jezusie.

Paweł nie określa dokładnie w jaki sposób Efezjanie zasłużyli sobie na tak doskonałą reputację, ale można się łatwo domyślić. Sposoby wyrażania miłości nie uległy zmianie od tysięcy lat. Przypuszczam, że pomagali tym, którzy byli w potrzebie, zachęcali się nawzajem, gdy byli przygnębieni, byli cierpliwi, nie poddawali się. Nie twierdzę, że nigdy nie ulegali złym emocjom, nie gniewali się na siebie czy nie kłócili! Jednak kiedy do tego dochodziło, przebaczali. Co więcej, zachowywali się tak nie tylko w stosunku do członków własnego Kościoła, ale do wszystkich wierzących!

Wróćmy do Pawła, w jaki sposób on jest przykładem miłości? Jest w więzieniu, więc jego możliwości działania, pomocy, udzielania rad są ograniczone. Ponadto, jest od nich oddalony o prawie 2000 kilometrami! Praktycznie zostaje mu tylko modlitwa – nic nie stoi na przeszkodzie, aby się o nich modlić. Nie sporadycznie czy dla zabicia czasu, lecz do jego zwyczajów modlitewnych należy dziękowanie za nich Bogu.

Czy zgodzicie się ze mną, że regularna modlitwa za kogoś jest trudna? To żaden wyczyn pomodlić się w czyjejś intencji raz czy dwa – ale już modlenie się przez miesiąc czy przez lata to nie lada wyczyn! Wymaga to znacznie więcej dyscypliny, poświęcenia i miłości.

Kolejnym razem dowiemy się o co Paweł się modli w odniesieniu do wierzących w Efezie. Ilekroć czytam modlitwy Pawła zapisane nie tylko w liście do Efezjan ale również w pozostałych jego listach, fascynuje mnie jego zainteresowanie i troska. Jego słowa odzwierciedlają głęboką miłość, i szczerze mówiąc, czasami czuję się winna, ponieważ nie dostrzegam tej samej głębi uczucia we mnie. W każdym razie nie wobec takiej rzeszy ludzi.

Dobrą wiadomością jest to, że Jezus może wypełnić nasze serca miłością. Dlatego też mówi, że jest to konsekwencja bycia jego naśladowcą; podążania za Nim, upodabniania się do Niego, co będzie prowadzić do coraz większej miłości. Jeśli nie zauważamy u siebie tego procesu, warto się zastanowić co stoi na przeszkodzie.

Czy mogę Cię na chwilę przeszkodzić?

Jeśli zainteresował Cię ten artykuł, zarejestruj się, aby otrzymywać powiadomienia o najnowszych wpisach. Obiecuję, że niezbyt często.

Przeczytaj politykę prywatności.

Facebook
Twitter
Pinterest

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.