Z miłości 5 przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, 6 ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym.
Doszliśmy do jednego z najbardziej kontrowersyjnych słów w Biblii, którym jest „przeznaczenie”. Termin ten dzieli chrześcijan od wieków. W miarę zgłębiania tego pojęcia, z zaskoczeniem odkryłam, że występuje ono tylko sześć razy w Nowym Testamencie: dwa razy w pierwszym rozdziale Listu do Efezjan, dwa razy w Liście do Rzymian, raz w Dziejach Apostolskich, i raz w Pierwszym Liście do Koryntian. To wszystko!
Aby rzucić światło na tę sprawę, przyjrzyjmy się greckiemu oryginałowi. Jest to kombinacja dwóch słów, które oznaczają “wyznaczyć granicę lub limit” oraz “przed”. Zatem czasownik “przeznaczyć” można zdefiniować jako „z góry coś określić, coś wcześniej zaznaczyć, z góry ograniczyć”. W Nowym Testamencie czasownik ten zawsze odnosi się do Boga, który czyni to od wieczności, jeszcze zanim świat został stworzony.
Spory dotyczące „przeznaczenia” zawsze toczyły się wokół kwestii tego, kto jest przeznaczony, lub było ono przedstawiane jako przeciwieństwo wolnej woli. Argumentacja Pawła koncentruje się jednak raczej na tym, do czego wierzący są przeznaczeni. Jego zdaniem, zanim jeszcze czas zaistniał, Bóg z góry określił, co stanie się z wierzącymi, którzy złożyli ufność w Chrystusie. W Liście do Rzymian 8:29-30 Paweł wspomina, że są oni przeznaczeni by „stali podobni do obrazu Syna jego”. Innymi słowy, wierzący stanie się jak Jezus. W 1 Liście do Koryntian 2:7 mowa jest o mądrości Bożej danej wierzącemu.
W tym wersecie Paweł ma na myśli adopcję chrześcijan do rodziny Bożej. Przez Jezusa stają się dziedzicami Bożymi. Pojęcie przedstawione tutaj odnosi się do dorosłego syna lub córki, który może odtąd korzystać ze wszystkich błogosławieństw związanych z byciem w danej rodzinie. Wchodzą w nowy rodzaj relacji z Bogiem, który staje się ich Ojcem. Paweł mówi dalej, że Bóg cieszył się, że to zrobił. Nie uczynił tego z niechęcią. Nikt nie musiał Go do tego przymuszać. Chciał nas zaadoptować i sprawiło mu to wielką przyjemność.
Mam kilku przyjaciół, którzy dołożyli wszelkich starań, aby zaadoptować dzieci. Udali się nawet w tym celu na drugą półkulę. Mogę sobie wyobrazić ich wielką radość, gdy nadszedł czas, by przywieźć dzieci do domu. Odtąd życie tych sierot było na zawsze odmienione: przeszły z sierocińca do kochającej je rodziny. Stanowi to doskonałą ilustrację tego, o czym Paweł tutaj mówi. Bóg jest zachwycony, gdy przyjmuje nowego syna lub córkę, jednając z sobą kogoś, kto był wcześniej od Niego oddzielony. Osoba ta na zawsze się zmienia, stając się członkiem rodziny królewskiej.
Nic dziwnego, że szósty werset zachęca nas do chwalenia Boga i Jego niesamowitej łaski!