O co chodzi w chrześcijaństwie?

Chrześcijaństwo jest często źle pojmowane. Niektórzy postrzegają je jako zbiór zasad i reguł, lub jako zbiór obrzędów religijnych, które należy wykonywać. Dla innych to cały szereg  doktryn, które należy wyznawać. Zbyt wiele osób postrzega chrześcijaństwo  jako instytucję, która ma na celu pozbawienie nas wszelkiej radości życia. W rzeczywistości jednak chrześcijaństwo to relacja. Chodzi o pojednanie ludzkości z jej Stwórcą, Bogiem.

Wystarczy jedno spojrzenie na wiadomości, aby zdać sobie sprawę z tego, że coś złego dzieje się z tym światem. Nawet tak prosta rzecz jak spacer po parku uświadamia nam zepsucie rodzaju ludzkiego, kiedy widzimy jak wszędzie wokół walają się śmieci. Uczciwe spojrzenie we własne serce pokaże także dowody zła – któż z nas nigdy nie był przerażony własnymi myślami? Kto nie zrobił czegoś, czego potem żałował, a nawet uczynił to będąc świadomym złej natury popełnianego czynu?

Właśnie dlatego Jezus przyszedł na ziemię, Bóg w ludzkiej postaci, aby pojednać nas z samym sobą. On wiedział, że nigdy nie możemy być wystarczająco dobrzy, lub wystarczająco silni, lub wystarczająco czyści, lub wystarczająco religijni, itd. … na tyle, aby wymazać nasz grzech, który oddzielił nas od Niego. Wziął na siebie naszą karę umierając na krzyżu i otworzył drzwi do tego, czym prawdziwie jest chrześcijaństwo: relacji z Bogiem, nie tylko na teraz, ale na całą wieczność.

– Gdzie jest haczyk? – możesz pytać. Dobre pytanie! Bóg wymaga od nas wiary w to kim jest Jezus i co On uczynił. Wiara może być trudnym pojęciem do rozumienia, jednak dla mnie ma kilka powiązanych ze sobą znaczeń: zaufanie, wierzenie, poddanie i skrucha. Porównałabym to do dawania Bogu kierownicy mojego życia. Jeśli on prowadzi wtedy z oczywistych względów ja tego robić nie mogę, gdyż samochodem może kierować tylko jedna osoba na raz (chyba że ktoś chce doprowadzić do wypadku!). Oddawanie Bogu kierownicy jest tego warte. W końcu to On jest jedynym, który wie jak wygląda droga przed nami.

Zatem, jeśli wykonujemy czynności religijne, takie jak wspólne oddawanie czci Bogu lub jeśli żyjemy według ustanowionych przez Boga standardów moralnych, to czynimy tak z powodu naszej relacji z Nim. Jest to wyraz naszej miłości. Jeśli jednak wykonujemy te rzeczy nie posiadając osobistej relacji z Bogiem, to stają się one puste i bez znaczenia.

Czy to nie jest niesamowite, że Bóg, Stwórca wszechświata, poświęcił  wszystko, aby mieć relację z Tobą i ze mną? Jego miłość do nas nie ma granic. On wyciąga do nas przyjazną dłoń. Do nas jednak należy wybór czy chcemy ją przyjąć, czy odrzucić.

Czy mogę Cię na chwilę przeszkodzić?

Jeśli zainteresował Cię ten artykuł, zarejestruj się, aby otrzymywać powiadomienia o najnowszych wpisach. Obiecuję, że niezbyt często.

Przeczytaj politykę prywatności.