Kiedy zmagamy się z pandemią COVID-19 i jej następstwami, możemy zastanawiać się czy Bóg nie chce nam czegoś powiedzieć przez tę sytuację. Nie twierdzę, że mam w tej sprawie objawienie, ale czytając Biblię, zauważam co Bóg mówi ludzkości w czasach zarazy. Przypuszczam, że to samo przesłanie można zastosować w naszych czasach:
-
- „Zaufaj mi” – Każdy kryzys testuje poziom naszego strachu. Bóg rozumie ten mechanizm i dlatego najczęściej powtarzaną zachętą w Biblii jest „Nie bój się”. Z pewnością łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale kluczem do tego jest świadomość, że Bóg jest godny zaufania. Pan wzywa nas nieustannie, abyśmy mu wierzyli, ufali mu, mieli pewność, że jest z nami bez względu na okoliczności. Pragnie, abyśmy zrozumieli, że będąc z nim nie musimy żyć w strachu.
Sytuacje krytyczne są zawsze sprawdzianem wiary. Czytając Psalmy mamy wrażenie, że Dawid i inni psalmiści ciągle byli w kryzysie. Walczyli z wątpliwościami, obawami i gniewem. Jednak pod koniec dnia zawsze dochodzili do wniosku, że Bóg jest wierny i godny zaufania.
-
- „Pokutuj” – Nie ma lepszej okazji do podsumowania swojego życia, niż wtedy, gdy dopada nas kryzys. Nie należy tego odczytywać w ten sposób, że Bóg nas specjalnie naraża na takie sytuacje, aby się na nas wyżywać. Jego celem jest zbawienia od konsekwencji grzechu. Czym dokładnie jest pokuta? To rozpoznanie wskazanego przez Boga błędu i postanowienie poprawy. Innymi słowy, odwracamy się od grzechu w kierunku Pana.
Zgodnie z Prawem Mojżeszowym w Starym Testamencie istniał bezpośredni związek między nieposłuszeństwem Izraela a karą Boga w postaci plag, głodu lub wojen. Chrystus to zmienił, biorąc na siebie gniew Boga w chwili śmierci na krzyżu. Od tego momentu Bóg już nie reaguje w ten sposób jak za czasów Starego Testamentu, gdy ludzie się buntują przeciwko niemu. Cierpienie zdarza się, ponieważ żyjemy w świecie zdominowanym przez grzech i diabła. Kiedy Jezusa pytano o nieszczęścia spotykające pewnych ludzi, zaprzeczał jakoby ich śmierć była karą od Boga. Komentował jednak te przypadki następująco: „ale jeśli nie pokutujecie, wszyscy tak samo zginiecie”. (Łukasza 13: 2-5). Chciał uświadomić słuchającym go, że pewnego dnia staną twarzą w twarz ze swoim Stwórcą i dobrze jest się przygotować na tę okoliczność.
Długoletni wierzący mają tendencję stawiania się ponad „grzesznikami”, czyli zakładaniem, że są w innej sytuacji i pewne sprawy ich już nie dotyczą. Mądrze byłoby jednak pamiętać, że Bóg często w przeszłości ostro karcił swój lud. Warto mieć na uwadze, że nikt nie jest doskonały i każdy z nas ma powód do pokuty.
-
- „Zbliż się do mnie” – Bóg stworzył nas do relacji z Nim polegającej na miłości i radości. Więź ta została zerwana, gdy ludzkość uwierzyła kłamstwom szatana i nie posłuchała przykazań Pana. Na szczęście dla nas pragnienie Boga do integracji z nami nigdy nie osłabło i wykorzysta on każdą okazję, szczególnie w czasach kryzysu, aby wskazać nam potrzebę zbliżenia się i powrotu do relacji z Nim.
Bez względu na to, jak daleko czy blisko mamy do Stwórcy, zawsze możemy zrobić krok w przód. Jeśli jesteśmy daleko i ciągle jeszcze idziemy w przeciwnym kierunku, On i tak nas kocha i czeka na nasze opamiętanie. Jeśli chodzimy z Bogiem od lat, ostrzega nas przed popadnięciem w rutynę lub w samozadowolenie. Pan używa trudności, aby zachęcić nas jego lepszego poznawania.
-
- „Przygotuj się na wieczność” – Każdy z nas pewnego dnia odejdzie z tego świata (umierając albo doczekawszy się powrotu Jezusa, zależy co wcześniej nastąpi), jednak staramy się wyprzeć tę informację z naszego umysłu. Gdy spotyka nas nieszczęście stajemy twarzą w twarz z naszą doczesnością. Bóg chce, abyśmy byli gotowi na ten moment przejścia w wieczność.
Jak możemy się na to przygotować? Jezus obiecuje życie wieczne każdemu, kto uwierzy, że jest Zbawicielem, i postanawia pójść za nim.
Bóg zawsze komunikuje się z ludzkością, ale liczne bodźce tego świata starają się zagłuszyć jego słowa. W związku z tym Pan pozwala by nastały czasy udręki aby skierować nasze uszy ku niemu. Czy słuchamy?