Ostatnio trafiłam na list, który moi rodzice wysłali do krewnych, kiedy byłam mała. Jedno mnie w nim rozbawiło—opis mojego pragnienia posiadania czegoś, co wówczas miały wszystkie inne dzieci. Sam list jednak wywołał we mnie nostalgię i smutek. Przypomniał mi o tym, jak szybko mija życie. Jak stawić czoła upływającemu czasowi nie popadając w przygnębienie?
Nasz wiek biologiczny w dramatyczny sposób wpływa na to, jak postrzegamy czas. Kiedy byłam dzieckiem, czas płynął w ślamazarnym tempie, co nie zmieniło się aż do ukończenia szkoły średniej. Od tamtego czasu jego tempo przyspieszyło jak rakieta i nie traci swego tempa wraz z każdym upływającym rokiem. Chciałabym, żeby zwolnił!
Nasze zainteresowania również zmieniają się wraz z wiekiem. Młodzi ludzie mają naturalną tendencję patrzenia w przyszłość, podczas gdy starsze pokolenia skupiają się na przeszłości. Z pewnością można poświęcać czas na planowanie lub wspominanie minionych dni, lecz możemy wpaść w pułapkę frustracji, pozwalając, by upływający czas ograbiał nas z radości.
Kiedy przeczytałam list rodziców, część mnie zapragnęła wrócić do dzieciństwa, kiedy świat był prostszy, a tata i mama pomagali radzić sobie z lękami. Jaką korzyść bym miała z ciągłej tęsknoty za młodością i życia przeszłością? Żadną. Nie tylko nie wrócę lat mojego dzieciństwa, ale nie będę w stanie cieszyć się teraźniejszością.
I odwrotnie, zbytnie skupianie się na przyszłości może prowadzić do stanowiska „Będę szczęśliwy, kiedy…”. Niebezpieczeństwo takiego sposobu myślenia polega na tym, że mamy tendencję do zastępowania każdego zrealizowanego celu nowym—a radość jest zawsze poza naszym zasięgiem. W rezultacie nie cenimy tego, co mamy lub osiągnęliśmy, ponieważ ciągle patrzymy w przyszłość na nasz następny cel.
Jedynym sposobem, aby w pełni doświadczyć radości, jest życie w teraźniejszości, ponieważ właśnie tam jesteśmy. Tak, miłe wspomnienia lub radosna nadzieja na przyszłość mogą ogrzać nam serce, ale same w sobie nigdy nas nie uszczęśliwią, no chyba że jednocześnie cieszymy się teraźniejszością. Z tego powodu Biblia inspiruje nas do tego, byśmy byli wdzięczni i radowali się każdą chwilą, nawet w trudnych czasach.
Nie pozwólmy więc, aby przeszłość lub przyszłość zabierała nam radość. Możemy wspominać dni minione i oczekiwać jutra, ale żyjmy teraźniejszością—to w niej znajdziemy radość.