Trzy sposoby budowania wiary

Wątpię, czy ktokolwiek myśli w ten sposób o swojej wierze: „Ojej, mam za dużo wiary. Muszę się jej pozbyć”. Chciałbym móc tak powiedzieć w swoim przypadku, jednak prawdą jest, że ​​zwykle mam odwrotny problem. Kiedy więc niedawno czytałam jedenasty rozdział Listu do Hebrajczyków–tak zwaną „galerię chwały” wiary–zauważyłam kilka zasad, które mogą pomóc we wzrastaniu w wierze.

Wiara jest odpowiedzią na obietnicę lub przykazanie Boga. Wielu ludzi myśli, że dostaną to, czego chcą, jeśli tylko będą mieli wystarczająco dużo wiary. Tak więc, na przykład, jeśli życzą sobie nowego samochodu, dostaną go, gdy wystarczająco mocno uwierzą. Nie jest to jednakże biblijny wzór. Bóg zawsze przemawia pierwszy, a potem ludzie wierzą w to, co mówi, a nie na odwrót.

Dobrym przykładem będzie choćby to, że Pan polecił Noemu, aby zbudował arkę, a Mojżeszowi by wyprowadził Izrael z Egiptu. Ci mężczyźni nigdy nie wpadliby na takie „komiczne” pomysły na własną rękę. To Pan obiecał Abrahamowi syna na starość. Bóg jest zawsze inicjatorem, a wiara pojawia się, gdy ludzie wierzą w Jego słowo.

Jeśli drażni cię porównywanie się do biblijnych bohaterów, nabierz otuchy. Jestem pewna, że Noe nie zaczął z wiarą, aby zbudować arkę. Może na początku Bóg kazał mu zrobić domek na drzewie. A Abraham prawdopodobnie trenował się w wypełnianiu wielu pomniejszych nakazów, zanim Bóg polecił mu opuścić ojczyznę. Kiedy ufamy Panu w małych rzeczach, nasza wiara rośnie, by zaufać Mu również w tych większych.

Gdzie więc możemy znaleźć Boże obietnice i przykazania? Czytamy o ich w Biblii, a Duch Święty wyjaśnia je naszym sercom. Im więcej słuchamy i odpowiadamy, ufając temu, co mówi Bóg, tym bardziej nasza wiara będzie wzrastać.

Wiara wymaga działania. Nikt nie wzmacnia swojej wiary siedząc w ławce w kościele. Ta prawda staje się jasna, gdy czytamy List do Hebrajczyków 11, gdzie autor wymienia poszerzony repertuar uczynków dokonanych przez wiarę. Na przykład Noe zbudował arkę, a Abraham zostawił swój dom, by wyruszyć w podróż w nieznane. Mężczyźni i kobiety wymienieni w tym rozdziale nie tylko słyszeli Boże obietnice i nakazy, ale także stosowali się do nich.

Wielu z nas nie rozumie tej zasady, łącznie ze mną. Słyszymy słowo od Boga, a potem… cisza. Wychodzimy z kościoła i zapominamy o tym, co słyszeliśmy. Zamykamy Biblie po przeczytaniu kilku wersetów, a nasz umysł przechodzi do następnej rzeczy. Czyniąc tak, oszukujemy się myśląc, że wiedza jest wystarczająca, a potem zastanawiamy się, dlaczego nasza wiara jest tak słaba.

Nie chciałabym być źle zrozumiana. Nie mam oczywiście nic przeciwko słuchaniu kazań czy czytaniu Biblii. Wręcz przeciwnie, musimy mieć jak najwięcej kontaktu ze Słowem Bożym. Jeśli jednak nie wcielamy tej wiedzy w życie, wtedy nasza wiara będzie bardzo powierzchowna.

Ogólnie mówiąc, ta sama zasada dotyczy wszystkiego innego, czego się uczymy. Powiedzmy, że chciałbym grać na pianinie. Studiowanie nut i oglądanie filmów na YouTube może mieć pewną wartość, ale jeśli moje palce nigdy nie dotkną klawiszy, nigdy nie będę w stanie wykonać pięknych utworów. W końcu będą musiała usiąść przy klawiaturze i zacząć regularnie ćwiczyć. Z biegiem czasu, im więcej będę ćwiczyć, tym lepsza stanie się moja gra, i podobnie jest z naszą wiarą.

Wiara prowadzi do zwycięstwa. Uczciwie mówiąc życie niesie wiele bodźców, które osłabiają wiarę. Dlatego ważne jest, aby pamiętać o pewnej zasadzie: wiara otwiera drzwi do Bożego zwycięstwa, nawet jeśli nie możemy go w pełni doświadczyć za życia. Zaraz to wyjaśnię.

Uważne czytanie Listu do Hebrajczyków 11 doprowadza do rozterki. Z jednej strony wymienia imponujące osiągnięcia dokonane przez wiarę, takie jak przejście przez Morze Czerwone i burzenie murów niezdobytych twierdz. Po tych wszystkich zwycięskich chwilach czytamy jednak o torturach, uwięzieniu, prześladowaniach i cierpieniu. Co więcej, autor kończy rozdział stwierdzeniem, że żaden z tych biblijnych bohaterów nie otrzymał tego, co miał obiecane. W czym rzecz?

Prawda jest taka, że ​​zwycięstwo ma różne oblicza. Jedno jest opiewane w bajkach i jego wszyscy pragniemy—pokonanie wroga i triumf dobra nad złem. Drugie daje siłę, by znosić cierpienie i pozostać wiernym w obliczu prześladowań. Czasami wiara pozwala pokonać opór przeciwności, innym razem pomaga wytrwać z radością i pokojem nawet w najtrudniejszych próbach. Oba są zwycięstwami.

Ostatecznie nigdy nie zobaczymy po tej stronie wieczności wszystkiego, co Bóg obiecał. Abraham nigdy nie ujrzał narodu Izraela, a Mojżesz nigdy nie doczekał się narodzin Chrystusa, chociaż ich wiara doprowadziła do tych późniejszych wydarzeń. Wracając do teraźniejszości, nie byliśmy jeszcze świadkami ostatecznego triumfu Boga nad złem. Wiara uruchamia proces wypełnienia Bożych obietnic, przynosząc zwycięstwo. Możemy nie żyć wystarczająco długo, aby to zobaczyć, ale ono nadejdzie.

Jeśli więc—tak jak ja—chciałbyś, aby twoja wiara wzrastała, a być może jeszcze nie wyruszyłeś w duchową podróż, lecz pragniesz zacząć, to zastosuj w praktyce te trzy zasady i stój i patrz jak Bóg będzie działał. Będziesz świadkiem wzmacniania się twojej wiary.

Czy mogę Cię na chwilę przeszkodzić?

Jeśli zainteresował Cię ten artykuł, zarejestruj się, aby otrzymywać powiadomienia o najnowszych wpisach. Obiecuję, że niezbyt często.

Przeczytaj politykę prywatności.

Facebook
Twitter
Pinterest

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.